środa, 3 lipca 2013

Jak dbać o nasze włosy latem?

Często po wakacjach mamy strasznie suche włosy. Da się jednak temu zapobiec. Ale jak?

Gdy idziemy na plażę, warto dać na włosy jakiś kapelusz lub chustkę. Ochroni je to przed działaniem promieniowania UV

Seboradin Regenerujący Maska do włosów suchych i zniszczonych 150 ml.Jeżeli nie lubimy nakryć na głowach, możemy używać różnych kosmetyków, które nie pozwolą słońcu zniszczyć naszych kosmyków. Maski i balsamy, będące odpowiednikami kremów do opalania, zapobiegają wysuszeniu i utracie elastyczności włosów. Np. Maska do włosów Seboradin : 




Najbardziej szkodliwe dla włosów jest promieniowanie UV w połączeniu z chlorowaną albo słoną wodą. Wnikają one do ich wnętrza i wysuszają. Dlatego po kąpieli w basenie czy morzu należy spłukać włosy słodką wodą (choćby z butelki), nie suszyć ich na słońcu. Szkodliwe działaniu chloru i soli zmniejszymy, nawilżając włosy odżywką bez spłukiwania np. Odżywka z olejkiem arganowym Marion. 

Marion, 7 Efektów, Ultralekka odżywka z olejkiem arganowym

:) LBW. 

sobota, 15 czerwca 2013

Odżywki b/s + oliwka BDFM :)

Ah, już prawie wakacje. Byle do środy :) Ostatnio przechodziłam małe załamanie jeśli chodzi o włosy, bo nijak nie umiem ich nawilżyć, ani zmiękczyć... w każdym razie dziś przedstawię Wam 2 odżywki bez spłukiwania + oliwkę BDFM :)

Babydream Fur Mama Pflegeol


 


w składzie ma parę olei z różnych grup, więc jakieś działanie jest odczuwalne. Kosztuje ok 10-13 zł w Rossmannie (tylko tam można to dostać) i ma śliczne opakowanie :) urzekły mnie motylki :D


Opakowanie: Otwór jest baardzo wygodny - można wydobyć nawet po kropelce :P Samo opakowanie nie jest poręczne. Łatwo się wyślizguje. I największa wada! Oliwka po pewnym czasie zaczyna ściekać z nakrętki i caałe opakowanie jest w produkcie. Szybko się brudzi i lepi...

Działanie: Nieważne, czy na 2 godziny, czy na 8, działa zawsze tak samo. Cośtam nawilża, ale nie zauważyłam żadnego zmiękczenia, ani sypkości, lekkości włosów, a na to liczyłam. Zawiodłam się na tym produkcie i to bardzo. Za to zużywam tej oliwki do zabezpieczenia końcówek, co dobrze się sprawdza. Czasem też dolewam do innych "mieszanek" i jest OK :)

Zapach: Pięknie pachnie!! Jak takie dzieciaczkowe produkty :) Nie utrzymuje się.

Moja ocena: 5/10


Joanna z Apteczki Babuni - Balsam do włosów nawilżająco-regenerujący z miodem i mlekiem. 


Moja ulubiona odżywka bez spłukiwania :) Nie dość, że pięknie pachnie, to jeszcze świetne działanie! Kupiłam za ok. 5 zł, ale już nie pamiętam gdzie :P 


Opakowanie: Całkiem wygodne, poręczne. Niestety, urwała mi się część zamykająca nakrętkę. Otwór idealny, ale konsystencja samego produktu zdecydowanie za wodnista. 

Zapach: Cudowny! Kojarzy mi się z takim budyniem :D Nie utrzymuje się.

Działanie: Nałożony na wilgotne włosy na szczęście z nich nie ścieka, ani nie skleja. Po wyschnięciu są całkiem miękkie i takie elastyczne. Zwiększa skręt.

ocena: 9/10

Joanna Naturia Kiwi




Nie cierpię tej odżywki! jest taniusia, kupiłam ją za 3 zł w Tesco.

Opakowanie: Malutkie, takie do walizki. Poręczne, ale czasem się wyślizguje. Konsystencja całkiem gęsta, taka akurat.

Działanie:  Nie robi z moimi włosami KOMPLETNIE NIC! Tak jest na nich, bo jest.

Zapach: Największa wada. Dla mnie po prostu śmierdzi. Za każdym razem, gdy nakładam tę odżywkę, to kicham i się krzywię. W niczym nie przypomina mi kiwi, tylko jakieś strasznie słodkie cukierki. Po wyschnięciu trochę się ulatnia i już jest bardziej znośny.

Ocena: 2/10


A Wam jak przypasowały te produkty? :)

piątek, 3 maja 2013

Metoda OMO - co i po co? + aktualizacja



Przepraszam, że długo nie pisałam, ale już nadrabiam zaległości. :) Pogoda nam się buntuje, akurat na majówkę.

Metoda OMO jest sposobem mycia włosów w kolejności Odżywka - Mycie - Odżywka. Ma służyć zabezpieczeniu włosów przed łamaniem, plątaniem, czy też wysuszeniem. OMO chętnie jest wykorzystywane przy długich, suchych, kręconych, porowatych kosmykach, co nie znaczy, że innych nie można tak myć ;)  Cechami dobrze wykonanego OMO powinny być delikatność włosów i zabezpieczenie przed wysuszeniem.


Ok. Skoro wiemy już co to jest, to może czas zastosować? Ale jak? No więc:

Pierwsze O - odżywka/ olej

Zwilżamy włosy bieżącą wodą i, zanim je umyjemy, nakładamy jakąś lekką lub nielubianą odżywkę, która zalega nam w łazience. Jeżeli mamy więcej czasu, to zamiast odżywki, możemy użyć oleju.

M- mycie



Następnym etapem jest mycie włosów u nasady szamponem. Istnieją dwa sposoby mycia włosów techniką OMO. W przypadku pierwszej, staramy się omijać włosy na długości, by nie wysuszyć ich nadmiernie, koncentrując się jedynie na skórze głowy. Jeśli masz bardzo suche włosy unikaj nawet piany, myjąc włosy nałożoną wcześniej odżywką. W przypadku drugiej, myjemy zabezpieczone odżywką włosy, ale tylko pianą spływająca. Po dokładnym spłukaniu szamponu oczyszczającego i pierwszej odżywki do włosów, nakładamy ostatnią odżywkę.

Drugie O - odżywka d/s lub b/s


Pora na ulubioną odżywkę/ maskę do włosów. Możemy potrzymać to na włosach kilkanaście minut, wg upodobania. Później spłukujemy włosy letnią/chłodną wodą. 

______________________________________________________________

aktualizacja : 

luty 2013                                                                                         29 kwietnia 2013 :)
( jestem po prawej) 





a Wy? Stosujecie OMO? Jak u Was się sprawdza? :)








sobota, 30 marca 2013

Olej lniany, arganowy, kokosowy + oliwa z oliwek.

Dziś zajmiemy się moją 'kolekcyjką' olejów, bo mam ich naprawdę mało - 4. Zraziłam się olejowaniem, bo w zasadzie nie dawało mi to żadnych efektów. No, to tak :


od lewej: olej kokosowy (15 zł, Allegro), arganowy(20€, Maroko), lniany(8€, Hiszpania) i oliwa z oliwek. (ok. 15 zł, Auchan)

1. Vatika kokosowa

Kupiłam mały (150ml) i jestem po dwóch użyciach. Pierwszym razem na 2 godziny, drugim na 8. Po dłuższym użyciu włosy są nawilżone, ale to wciąż nie to. Niby miękkie, ale spodziewałam się czegoś więcej. Zapach jest kwestią sporną. Niektórym się podoba, innym nie. Ja należę do tych pierwszych :) Konsystencja    - jak każdego innego oleju, ale ten trzeba pierw podgrzać. W ręku, w ciepłej wodzie. Pierw jest jako substancja stała, dopiero potem zamienia się na ciekłą :) Ułatwia rozczesywanie.








2. Olej Arganowy

Wśród większości osób sprawdza się dobrze, jego zastosowaniem jest dogłębne nawilżenie. Ja nic takiego nie zauważyłam. Nieważne, czy po 2 godzinach, czy po 10 - efekt był taki sam. Jedynie co wiem, to fajnie nabłyszcza włosy. Używam go zazwyczaj na końcówki. Uważajcie, bo bardzo łatwo jest z nim przesadzić!! Zapach...  nie mam pojęcia jak go opisać, w każdym razie nie podoba mi się. Plącze mi  włosy.


3. Olej lniany :

Był czas, że stosowałam tylko ten olej. Po dłuższym okresie zauważyłam, że zmiękczył mi włosy i trochę je wygładził. Przede wszystkim jako jedyny dobrze je nawilża. Ulubiony. Zawsze do niego chętnie wracam :) Zapach bardzo lubię. Wielu osobom on przeszkadza, a mnie się podoba : ) stosuję zazwyczaj na 4-6 godzin. Ułatwia rozczesywanie.



4. Oliwa z oliwek

Najzwyklejsza na świecie oliwa z oliwek z Auchana. Działa na moje włosy podobnie jak olej lniany, minimalnie gorzej, bo mi je plącze. Bez odżywki nie rozczeszę. Ogółem dobrze się sprawdza :) 



Podsumowanie: 

1. Olej lniany (zmiękcza, ułatwia rozczesywanie, dobrze nawilża) 
2. Oliwa z oliwek (zmiękcza, nawilża, plącze) 
3. Olej kokosowy (zmiękcza, ułatwia rozczesywanie) 
4. Olej arganowy (plącze, nie nawilża, nie ułatwia rozczesywania.)

piątek, 29 marca 2013

Barwa naturalna - Szampon do włosów suchych i łamliwych.

Już za parę dni święta, a za oknem śnieg. Czy to na pewno Wielkanoc?? :) Pomimo tego porządki w domu już porobione, za chwilę będzie się unosił w powietrzu zapach wszelkich pyszności :) Ale, do rzeczy.

Szampon firmy Barwa, szampon do włosów suchych i łamliwych. 

Od producenta: "Krystalicznie czysty szampon z naturalnym ekstraktem z lnu oraz kompleksem witamin  przeznaczony do mycia włosów suchych i łamliwych. Regularne stosowanie chroni włosy przed utratą wilgoci, wzmacnia je i zapobiega ich łamaniu."





Kupiłam ten szampon za ok. 3-4 zł w Tesco. Nie zauważyłam żadnej poprawy włosów, nawilżenia, ani wzmocnienia włosów. Konsystencja jest lejąca! To strasznie uciążliwe i ogółem niewygodne. 



Drugim problemem jest otwór widoczny wyżej. Wylewa się przez niego stanowczo za dużo 
płynu, przez co szampon jest strasznie niewydajny. 
Zużyłam go w niecałe 3 tygodnie. 
Zapach jest całkiem przyjemny, trochę za słodki. 
Szampon zmywa oleje dobrze, ale przez SLES w składzie może trochę włosy wysuszyć.

niedziela, 24 marca 2013

Miłe zaskoczenie ze strony Garniera - AiK

Nigdy bym nie pomyślała, że zasięgnę Garniera po odstawieniu silikonów - a tu proszę. Okazało się, że niektóre produkty z ich serii mają całkiem dobre składy. Zachęcona świetnymi opiniami na KWC poleciałam do sklepu i dorwałam odżywkę Avocado i masło Karite. 


Kupiłam ją za ok. 8zł, ale już nie pamiętam gdzie. Baardzo długo zwlekałam z opisaniem tego produktu, ale o tym za chwilę. Samo opakowanie jest bardzo fajne, da się zobaczyć ile produktu zostało. Bardzo spodobał mi się motyw listka na zakrętce!

Otwór jest idealny, nie ma problemu z wydobyciem odpowiedniej ilości odżywki. Konsystencja bardzo kremowa, taka właśnie maślana :) dobrze nakłada się ją na włosy i bez problemu spłukuje. Zapach jest jednym z ulubionych wśród jakichkolwiek odżywek. Pachnie cudownie. Trochę słodko, ale nie za bardzo.



Działanie... Mam do tego baaardzo mieszane uczucia. Raz wygładza i sprawia, że włosy są miękkie, a raz nie. I to niezależnie jak jej używam. Najlepsze działanie ma po nałożeniu jej na godzinę pod czepek. Nie jest źle po stosowaniu podczas kąpieli, efekt też bardzo dobry :) Jak już mówiłam włosy po odżywce są miękkie i wygładzone, łatwo się rozczesują :) Zapach nie utrzymuje się na długo.

Polecam tę odżywkę :))

wtorek, 19 marca 2013

Lorys, lorys, czyli jeden ze skarbów Auchana.

Ahhh co się dzieję z tą pogodą? Już za dwa dni pierwszy dzień wiosny, a tu śnieg! Właśnie wróciłam ze szkoły i zaraz zabieram się za robienie obiadu, a tym czasem postaram Wam się dobrze przybliżyć działanie Lorysa.

Kupiłam go ponad miesiąc temu w Auchanie, za jakieś 7 zł. Wolałam nie brać tego 1l, ponieważ moje włosy są strasznie wybredne i wybrałam ten mniejszy. Rodzaj to Shea Butter, czyli ten głęboko nawilżający. Nakładam go na suche włosy, owijam folią i pod czapkę na około godzinę, czasem dwie.


Opakowanie samo w sobie całkiem poręczne, widać ile zostało maseczki. Dzięki dużemu otworowi wybranie odpowiedniej ilości Lorysa nie jest żadnym problemem. 


 Skład:

Maska dobrze nadaje się do wszelkich mieszanek (z olejem, do laminowania..) Pozostawia włosy miękkie, ale średnio nawilżone. Zapach... nie jest zbyt przyjemny. Czuć chemikalia i kojarzy się trochę z perfumami starszej pani, utrzymuje się na włosach.



konsystencja budyniu jest po prostu wygodna. Nie ścieka włosów, ale nie trzeba też rozcieńczać. Jest w sam raz :) Polecam!! 

LBW